Czy film o Warcrafcie był klapą?

Czy film o Warcrafcie był klapą?

Czy film o Warcrafcie był klapą?

Czy film o Warcrafcie był klapą? W w 2016 r. do kin trafił „Warcraft: Początek”, który miał opowiadać o historii poprzedzającej to, co znamy z gier. Chociaż „Początkowi” dużo brakuje do arcydzieła, można go jednak uznać za znośny, przyjemny film.

Czy film na podstawie gry komputerowej jest skazany na porażkę?

Jeśli mamy wystarczający zasób empatii, to możemy wyrazić uznanie dla twórców za to, że podjęli się tego niewdzięcznego wyzwania. Jest nim ekranizacja gry komputerowej. Problem polega na tym, że zanurzenie się w nowym, nieznanym świecie, jest zupełnie czymś innym w grze, a czymś innymi w filmie. Rzadko kiedy film oddaje emocje towarzyszące graczom podczas rozgrywki, tak samo jak trudno znaleźć dobrą grę opartą na filmie. Dla przykładu warto porównać gry „Człowiek z blizną” do ”GTA:Vice City”, a co mają one wspólnego? Ta druga również była wzorowana na klasyku kina gangsterskiego z Alem Pachino w roli głównej. O ile Vice City stało się wybitnym klasykiem, pozwalającym na wczucie się w gangsterskie realia lat 70-tych, tak gra o tym samym tytule co film, jest jedynie marną namiastką świetnego klasyka.

Wrażenia z seansu

Trudno powiedzieć, czy film „Warcraft: Początek” oddaje klimat gier, gdyż doświadczenie jest zupełnie inne. Inaczej czuje się człowiek sterujący swoją armią w Warcraft 3, a innych emocji doznaje samotny wędrowiec podczas rozgrywki w World of Warcraft. Jeszcze inne doznania zapewnia seans filmowy. Z kolei gra karciana w świecie Warcrafta oferuje zupełnie osobną formę spędzania wolnego czasu. Trudno więc uznać ten film za satysfakcjonujące przedłużenie doznania z gry. Można jednak oddzielić od siebie te odmienne światy i skupić się na samym doznaniu audiowizualnym. Jeśli przymkniemy oko na kiczowate CGI i w zasadzie mało odkrywczą fabułę, to na filmie można bawić się całkiem nieźle. Jeśli jesteśmy zmęczeni po pracy, to obejrzenie baśniowych potyczek fikcyjnych ras ze świata, jaki wykreował Blizzard, może być naprawdę niezłą formą relaksu.